Silnik: 1.8 90KM Pomógł: 10 razy Wiek: 48 Dołączył: 09 Mar 2006 Posty: 1226 Skąd: SZAMOTULY
Wysłany: 2006-04-17, 21:27
reduktor to jest takie cos aluminiowe oklo 20-30 cm srednicy montowane gdzies z boku w komorze silnika i widac jak wchodza i wychodza z niego weze
_________________ ŻYCIE BEZ SILNIKÓW SPALINOWYCH BYŁO BY NUDNE! I NIE TYLKO
Gość
Wysłany: 2006-04-19, 20:07
..BRUNO.. to na 100% reduktor..i te spadki obrotów i że Ci gasnie na skrzyzowaniu..
nie szukaj nigdzie indziej..najpierw sprawdz reduktor i ukłda chłodniczy :wink:
Pomógł: 1 raz Dołączył: 29 Mar 2006 Posty: 34 Skąd: Lublin
Wysłany: 2006-04-24, 11:07
Ok. Sprawdzę ten reduktor. U mnie też obroty bardzo niskie, szarpanie ale na szczęście nie gaśnie mi na drodze. Zauważyłem ostatnio że jak uruchamiam silnik na benzin po przekroczeniu 2000 obr się przełącza na gaz( tak jest ustawiony "fabrycznie") i nie zdejmuje nogi z gazu to silnik nie gaśnie, a gdy tylko robię tzw przegazówkę za każdym razem zgaśnie (oczywiście mówię o pierwszym uruchomieniu). Jak jest ciepły nie ma problemu czyli jak sobie pochodzi dłuższą chwilę z ponownym odpaleniem. Niepokoi mnie też fakt że jak rano odpalam go na benzynie z rury wydechowej wydobywa się gęsty dym i "pluje" jakąś czarną substancją.
Silnik: 1.8 ABS 66kW Pomógł: 10 razy Wiek: 38 Dołączył: 06 Mar 2006 Posty: 1375 Skąd: Leszno
Wysłany: 2006-04-24, 22:18
i do tego nie rowno chodzi, troszke przebiera... tez tak czasami mam-ale na gazie pozniej jest juz spoko(jakby te silniczki caly czas na benzynce chodzily to by bylo inaczej-ale coz-taki ich los )
_________________ VW jest bogiem, predkość nałogiem, życie zabawą jazda podstawą
Pomógł: 1 raz Dołączył: 29 Mar 2006 Posty: 34 Skąd: Lublin
Wysłany: 2006-04-25, 14:11
Właśnie jak to jest z tymi silnikami?
Kupiłem Ventke w styczniu bez instalacji gazowej. Silniczek pracował równiutko bez żadnych szarpnięć, żadnych problemów z zapalaniem. W lutym założyłem GAZ. I od tego momentu pojawiły się wyżej wymienione problemy. A reduktor? W sumie to nowa instalacja.
Wiecie co? jak czytam o tych objawach tzn o tym syfieniu z rury to aż nie mogę uwierzyć! mam dokładnie to samo. co najśmieszniejsze-też kupiłem ventyla bez gazu i założyłem w lutym gaz i kurczę- już w trzy dni po założeniu gazu zaczęły się takie szarpania. Zauważyłem prawidłowość- szarpie tylko na zimnie albo na mokrym. tzn jak odpalam go teraz o godz 11 przed południem to chodzi prawie dobrze, bo stoi w słońcu, ale o 8 rano albo po deszczu(nawet gdy na dworze ciepło) to szarpie jak porąbany. byłem nim teraz tydzień w trasie i nie miałem czasu u mechanika zawitać, ale zadwoniłem do niego a on do mnie, że reduktor to jest parownik, że już kilka razy go odpowietrzał i że nagrzewa się ok. Powiedział też, że to jest reduktor gazu, bo to auto nie ma reduktora benzyny, a że przecież z jazdą na benzynie jest problem... Czy on ma rację? Czy reduktor to inaczej parownik? Bo jeśli tak, to wiem gdzie on jest i sprawdzałem go nie raz i ciepły jest
..Bruno..cały czas mówimy o reduktorze gazu nie benzyny :!: u Ciebie jest możliwy (oprócz reduktora) problem z elektryką skoro masz problemy jak jest wilgotno..a co do mechanika to jak on na odległość może powiedzieć, że reduktor jest ok..Jasnowidz ,czy co
..RoooB_DEL..to,że nowa instalacja to wcale nie znaczy,że z reduktorem jest wszystko ok.Ponieważ wchodzi w to jeszcze układ chłodzący,który powinien nagrzewać reduktor :!:
No więc tymbardziej tego nie rozumiem! Skoro to jest reduktor gazu to co on ma do działania auta na benzynie? a mój mechanik już 9 razy miał auto na kanale od lutego, więc nie na odległość stwierdizł, że ok tylko wie sam ile razy odpowietrzał wszystko. Kurde. Załamka
Wyobraźcie sobie, że ato minęło spokojnie, autko mi szarpało jak wcześniej, odwiedziłem 3 razy diagnostykę komputerową i czterech polecanych, dobrych fachowców, a auto jak szarpało tak szarpie... Wierzyć mi się nie chce!!
Na komputerze czyta, że auto dostaje skrajnie bogatą mieszankę paliwową na benzyie, natomiast umiarkowaną na lpg. na benzynie szarpie i spala ją jak smok. szarpie tylko jak zimno i wigotno. Włożyliśmy z jednym mechanikiem nowy wtrysk (cały!) na próbę i co? bez zmian!! Sonda lambda działa dobrze- sprawdzana i wmieniana w sumie 3 razy. Zbliża sięwilgotna jesień- znowu będę miał problemy z odpalaniem i nikt mi pomóc nie potrafi. paranoja.
mechanik rozłożył ręce i kazał jechać do elektryka. ale jak elektrk może mi rozwiązać problem dużego spalania, mieszanki bogatej i plucia z wydechu? chyba nie od tego on jest prawda?
..kto wie kolego..skoro nic innego Ci nie zostało to udaj się do elektromechanika ,może on bedzie miał pomysł
..u mnie tez jest problem:jak odpale na bęzynie oczywiscie i od razu przełacze na gaz to po zgaszeniu silnika muszę go długo krecić zanim załapie a tu zbliża się zima tak jak napisałeś i wilgoc i wogóle kicha..ja myślę ,że mam coś z układem chłodzenia,lub go w jakis sposób zalewa zanim sie nie rozgrzeje:( nie mam tego problemu jeżeli jade dłużej i silnik jest gorący..ale czasami trzeba przejechać nie długi kawałek a wtedy nie jest nagrzanysilnik i lipa..problem z ponownym odpaleniem
..pozdrawiam i czekam na jakąś radę...
Silnik: ABA Pomógł: 21 razy Wiek: 47 Dołączył: 07 Mar 2006 Posty: 505 Skąd: Nowogard
Wysłany: 2006-10-07, 14:16
RoooB_DEL napisał/a:
Niepokoi mnie też fakt że jak rano odpalam go na benzynie z rury wydechowej wydobywa się gęsty dym i "pluje" jakąś czarną substancją.
Moja diagnoza wskazuje na to ze masz uszkodzony rzepływomierz , a prawdopodobnie w najbliższym czasie uszkodzi ci się jeszcze katalizator ( oczywiscie jak będziesz smigał na bęzynie ) .
Silnik: ABA Pomógł: 21 razy Wiek: 47 Dołączył: 07 Mar 2006 Posty: 505 Skąd: Nowogard
Wysłany: 2006-10-08, 00:31
bruno napisał/a:
ale czemu to nie wychodzi na analizie błedów na kompie? czemu cholera nic nie zczytał z kompa?
Powiem szczerze ze u mnie tez nie wykazało błędu , dopiero pomiar czujnika przepływomierza miernikiem wykazał jego uszkodzenie , wymieniłem przepływomierz i od tamtej pory autko chodziło jak marzenie i na benzynce i na gazie - LPG sekwencja więc informacje o masie powietrza też bierze z przepływomierza.
Limahl też powinien sprawdzić przepływomierz .
Rada- Jesli silnik zalewa to odpalanie (kręcenie rozrusznikiem) nie powinno być ciągłe doputy dopuki nie odpali , a powinno przebiegać sekwencyjnie , spróbować i puscić znowu spróbować i puscić ,., bo inaczej po pierwsze rozładujesz akku a po drugie wykończysz rozrusznik a wtedy
Pomógł: 1 raz Dołączył: 29 Mar 2006 Posty: 34 Skąd: Lublin
Wysłany: 2006-10-10, 11:52
Szczerze mówiąc ze swoim ventylem nie wybrałem się na zadną diagnostykę chyba dlatego że silnik się "uspokoił" tzn po odpaleniu nie szarpie już i nie trzęsie całym wozem.
limahl napisał/a:
jak odpale na bęzynie oczywiscie i od razu przełacze na gaz to po zgaszeniu silnika muszę go długo krecić zanim załapie smutek
Identyczna sytuacja u mnie ale juz się pogodzilem z tym chociaż zdarza się (coraz częściej) że nie gaśnie po "przegazówce".
marecki2R napisał/a:
Rada- Jesli silnik zalewa to odpalanie (kręcenie rozrusznikiem) nie powinno być ciągłe doputy dopuki nie odpali , a powinno przebiegać sekwencyjnie , spróbować i puscić znowu spróbować i puscić ,., bo inaczej po pierwsze rozładujesz akku a po drugie wykończysz rozrusznik a wtedy buuu
Masz rację ale chyba próba max 5-6 s nie powinna rozładować baterii a rozrusznikowi tez się nic nie stanie . Ale jak się nagrzeje pali na dotyk.
A co do katalizatora to moze już nie spełnia swojej funkcji ( w sumie do czego on potrzebny).
Silnik: 1,8 90KM B+G Pomógł: 158 razy Wiek: 43 Dołączył: 05 Mar 2006 Posty: 12924 Skąd: Łódź
Wysłany: 2006-10-13, 18:46
A ja nie mam katalizatora:-) Wywaliłem zaraz jak kupiłem Ventkę bo jakiś mądrala mi doradził, że to mocy dodaje W każdym razie jeżdżę już ponad 6 latek bez kata i nie narzekam...
Silnik: 1,8 90KM B+G Pomógł: 158 razy Wiek: 43 Dołączył: 05 Mar 2006 Posty: 12924 Skąd: Łódź
Wysłany: 2006-10-14, 11:17
A dlaczego ma nie iśc wysiedzieć? Słyszałeś jak odpalałem Ventkę i co było jakoś głośno? Nie ma różnicy... Chociaż teraz bymn pewnie tego nie zrobił, ale jak narazie nie narzekam no i co najważniejsze, jak wymieniałem ostatnio calutki wydech to nie musiałem płacić ciężkich pieniędzy za katalizator bo za miast niego jest tłumik:-) W każdym razie 6 lat tak jeżdżę i nic się nie dzieje (odupkać) i nie odczuwam jakoś głośniejszej pracy...) Ważne żeby nie zrobić manewru wspawania zamiast kata zwykłej rury...
Dołączył: 05 Sie 2006 Posty: 10 Skąd: świętokrzyskie
Wysłany: 2006-10-23, 18:22
mam jeszcze jedno pytanko.Co może być że moja ventka co jakiś czas nie chce odpalić?-tak jakby padł akumulator-poprostu nawet nie zakręci odpali z tak zwanego popychu,zgaszę i póżnij jest oki
raczej napewno konczy ci sie rozrusznik. jaca slusznie napisal.
to jest tzw. zawieszanie sie szczotek na jednym biegunie, co powoduje ogulne zwarcie.
podejrzewam, ze gdyby bylo przykrutkie sprzeglo na rozruszniku to byloby slychac
charakterystyczne stukanie zabkow rozr. o kolo zamach.
czy tak czy owak trzeba by sie do elektromechanika zglosic na regeneracje.
stara komunistyczna porada to puknac lekko mlotkiem w rozrusznik i wskoczy.
ale ja tego nie polecam.
.
.
.
jaca?
a jaka ty masz strumiennice?
luskowa czy naddzwiekowa?
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum