Silnik: ... Pomógł: 302 razy Dołączył: 18 Mar 2006 Posty: 10606 Skąd: ...
Wysłany: 2010-08-20, 20:58 Problem po zatankowaniu taniego gazu.
Jak w temacie.
Kupiłem tani gaz na pewnej stacji. Nie dla tego aby przyoszczedzić 7 groszy na litrze tylko po prostu musiałem bo gaz się kończył. W sumie debil ze mnie bo na benzynie mogłem dojechać, ale stało się. Gazu kupiłem tylko za 50zł aby sobie zbiornika niepewnym paliwem nie napełniać. No i tak. Przejechałem na tym gazie ok 100 km i niby było ok. Cyrki zaczęły sie własnie po tych 100-tu km. Czyli....odpalam furkę po nocy, chodzi na benzynie ponad minutę i chcę mu dać na gaz a tu zonk-auto gaśnie. Próba druga...lipa. próba trzecia-zaskakuje ale obroty spadają prawie do zera. Trzeba przerzucać na benzynę a potem na gaz....i tak kilka razy i w końcu chodzi. Jednak i tak przez jakieś dwie minuty ma opóźnioną reakcję na dodawanie gazu. Więc wymieniłem filtr gazu. Przejeździłem ok 60 km i bez poprawy. Odkręcam filtr a tam full syfu Teraz w końcu kupiłem butle markowego gazu, wyjeździłem połowę i nadal lipa. Filtr zawalony i nadal te same problemy. Ale....
Gdy chcę odpalić auto po długim postoju, przekręcam kluczyk....i przerzucam na gaz...słychać zawór w butli że się otwiera, potem z powrotem na benzynę i odpalam.....autko chodzi minutkę na benie i w tedy nie ma najmniejszych problemów z przerzuceniem na gaz. Tak jakby coś było przytkane i wczesniej trzeba było gazolinę zassać. Co z tym zrobić Filtry wymieniam ale po kilku km są nadal zawalone. Mam gdzies straszny syf w układzie. Pewnie skończy się na naprawie u gazownika Ale tak z ciekawości zapytam....da się coś z tym zrobić w przydomowym garażu
Dodam tylko że jakieś spadku mocy nie zauważyłem....autko jest może delikatnie przymulone w stosunku do benzyny (wczesniej było identycznie) dziś tak na próbę furka złapała 1.50zł bez większych problemów wiec przypuszczam że na tym gazie serię trzyma....chodź był dziwny przestój między 120 a 130km/h-wcześniej tego nie było....więcej niestety jak 150 nie próbowałem (polskie realia)
Mślałem tez że może źle filtra zakładam ale wszystko wskazuje na to ze dobrze i zakładam większą dziurką do góry o nawet w obudowie jest na nią wytłoczenie.
Silnik: 1,9 diesel Pomógł: 41 razy Wiek: 42 Dołączył: 27 Mar 2009 Posty: 3076 Skąd: Rzeszów
Wysłany: 2010-08-20, 21:38
Do tankuj jakiś dobry gaz i powinno wrócić do normy o ile to wina gazu. Może akurat tak się złożyło że coś się podziało z instalacja, np zatkało mikser. Czasem tak się u mnie działo, wtedy rozgrzewałem silnik do normalnej temperatury i odkręcałem taką śrubkę na dole miksera, wylewała się dziwna maź i wszystko wracało do normy.
Silnik: 1,9 diesel Pomógł: 41 razy Wiek: 42 Dołączył: 27 Mar 2009 Posty: 3076 Skąd: Rzeszów
Wysłany: 2010-08-20, 21:38
Do tankuj jakiś dobry gaz i powinno wrócić do normy o ile to wina gazu. Może akurat tak się złożyło że coś się podziało z instalacja, np zatkało mikser. Czasem tak się u mnie działo, wtedy rozgrzewałem silnik do normalnej temperatury i odkręcałem taką śrubkę na dole miksera, wylewała się dziwna maź i wszystko wracało do normy.
Silnik: ... Pomógł: 302 razy Dołączył: 18 Mar 2006 Posty: 10606 Skąd: ...
Wysłany: 2010-08-20, 22:04
Hormon napisał/a:
Do tankuj jakiś dobry gaz i powinno wrócić do normy o ile to wina gazu.
Na benzynie jest ok...dotakowałem własnie dobry gaz...wyjeździłem pół zbiornika i już nie wiem który filtr był z kolei zarąbany....teraz mi wystarczy 10 km aby zabić filtr...kiedyś na gazie tylko i wyłacznie z BP latałem po 30-40 tys i filtr był praktycznie czysty.
Hormon napisał/a:
odkręcałem taką śrubkę na dole miksera,
Chyba chodzi o parownik
A nic się nie stanie jak tą śrubę odkręcę
Ostatnio zmieniony przez Paweł J. 2010-08-20, 22:05, w całości zmieniany 1 raz
Nic się nie stanie, bo po to ona tam właśnie jest. Ja też u siebie ją odkręcałem, ale nic spod niej mi nie wyleciało, co znaczy, że chyba syfu nie było tam
Silnik: 1,9 diesel Pomógł: 41 razy Wiek: 42 Dołączył: 27 Mar 2009 Posty: 3076 Skąd: Rzeszów
Wysłany: 2010-08-21, 10:53
Paweł J. napisał/a:
Hormon napisał/a:
odkręcałem taką śrubkę na dole miksera,
Chyba chodzi o parownik
A nic się nie stanie jak tą śrubę odkręcę
Tak chodzi o parownik, ja na to mowie mikser sam nie wiem dlaczego . Nic się nie stanie, spokojnie możesz ją odkręcić, tylko tak jak pisałem wcześniej, silnik musi być ciepły, aby to świństwo co tam jest zrobiło się rzadkie.
Silnik: 1,8l ABS B+G Pomógł: 52 razy Wiek: 42 Dołączył: 29 Lis 2007 Posty: 3837 Skąd: near 3CITY
Wysłany: 2010-08-21, 11:01
No Hormon dobrze gada, jak byłem na wymianie kompa LPG to zrobili mi przegląd insztalacji i też właśnie spuszczali syf przez tą śrubkę. Jakoś dużo go nie miałem ale coś tam wyleciało......
Silnik: ... Pomógł: 302 razy Dołączył: 18 Mar 2006 Posty: 10606 Skąd: ...
Wysłany: 2010-08-21, 20:20
Dzięki za pomoc.
Śrubę wyciągnąłem, nie było to łatwe gdyż parownik mam pod dolotem i jest strasznie ciężko się tam dostać. Ale nie ma tego złego....dzięki temu znalazłem pewien defkt i go usunąłem
A to patyczek do uszu ( jeden z wielu) którym czyściłem parownik od środka
Ja pierdziele, ale rzeźnia... :/ aż patrzę i oczom nie mogę uwierzyć, że taki syf nam pakują w auto na byle jakich stacjach...
Paweł J. napisał/a:
Puki co jakoś to lata....zobaczymy co jutro rano będzie.
oby już było jak najlepiej, i pamiętaj, bys już nigdy nie zajeżdżał do jakiś tam stacji, tylko markowe i sprawdzone, bo na prawdę szok, co tam się wyrabia...
Silnik: ... Pomógł: 302 razy Dołączył: 18 Mar 2006 Posty: 10606 Skąd: ...
Wysłany: 2010-08-22, 08:58
sebastian napisał/a:
oby już było jak najlepiej,
Nawet spoko....po nocy przerzucił się na gaz chodź zmiana paliwa jest wyczuwalne i jest dziura ale na szczęście zaskakuje, z problemami ale zaskakuje-także znaczna poprawa. Myślę że jak wyjeżdżę gaz do zera ( w butli sa resztki tego zasyfiałego), przepalę zbiornik dobrej gazoliny, wymienię filterek i pewnie będzie git.
Hormon napisał/a:
Nawet tego dużo nie miałeś
Czy ja wiem...pociekło po maglownicy i wahaczu...jakieś 2 setki było.
sebastian napisał/a:
i pamiętaj, bys już nigdy nie zajeżdżał do jakiś tam stacji, tylko markowe i sprawdzone, bo na prawdę szok, co tam się wyrabia...
Przypomiało mi się jak znajomy brata tam tankował ropę do paska b5 TDI. Po zatankowaniu samochód znacznie dłużej kręcił przy odpalaniu. Pewnie lipne paliwo....potem kupił kilka zbiorników dobrej ropy ale auto dłużej kręci aż do dziś-czyli coś sie rypło i nie przeszło.
Powiem szczerze że jakosć gazu w PL się nie polepsza biorąc pod uwagę to co media podają. PB i ON jeszcze jako taka....a gaz to tragedia. Potem nie ma co się dziwić że ludzie tak na gaz biadolą skoro taki syf jest na sprzedaż.
Silnik: 1.8narazie;] Pomógł: 4 razy Dołączył: 03 Sty 2010 Posty: 762 Skąd: Jelenia Góra
Wysłany: 2010-08-27, 03:31
Po takiej przygodzie przyda się gruntowny przegląd Instalacji bo nie wiadomo co w tym gazie było
Ten "syf" co się zbiera w reduktorze to Mazut który jest tak jak LPG ropopochodnym paliwem Pewna ilość Mazutu jest korzystna ponoć dla żywotności elementów instalacji ,
Silnik: ... Pomógł: 302 razy Dołączył: 18 Mar 2006 Posty: 10606 Skąd: ...
Wysłany: 2010-08-28, 20:01
archeolog napisał/a:
Pewna ilość Mazutu jest korzystna ponoć dla żywotności elementów instalacji
Możesz tą myśl rozwinąć
Ja mam odmienne zdanie na ten temat po rozebraniu parownika. Mianowicie. Na membranie widać nawet poziom mazutu gdyż został nalot. W tym miejscu membrana jest pofalowana, a reszta jest płaska. A wiadomo że zadaniem owej membrany są drgania i dzięki syfowi który się tam zebrał miałem wyłączone 1/4 membrany z pracy, poza tym nie wiem czy ta 1/4 nie miała wpływu na resztę membrany i nie tłumiła jej pracy.
Tak czy siak, membrana zamoczona w mazucie doznała trwałych uszkodzeń w postaci deformacji.
W końcu problem rozwiązany, jako że wczoraj urwało się kolanko z parownika a drugie rozsypało mi się w rąsi i wywaliło płyn chłodniczy na silnik-musiałem działać. Zajechałem dziś do gazownika (oczywiście nie Ventylem) a tam zonk (w soboty nieczynne) W dodatku mam taką a nie inna sytuację w domu i sprawne auto musi być, więc sam się pobawiłem w naprawę parownika. Na poczatku lipa....zjeżdżona południowa Lubelszczyzna i lekka załamka.....wszędzie tylko słyszę...."Panie.....takich parowników to my nie robimy, są strasznie skomplikowane, potem klienci biadolą i my się nie podejmujemy"
No to sobie myślę...ładnie....zachciało się dobrego gazu
No nic....jako że te graty sa jeszcze dostępne na allegro-uderzam do Lublina....sąsiad pracujący w częściach polecił mi pewien zespół zakładów i hurtowni LPG na ulicy Łęczyńskiej w LBN i w końcu dorwałem....kolanka i zestaw naprawczy tego parownika. TAnio nie było bo musiałem kupić 2 zestawy, naprawczy i kolanek.....niestety graty w obu zestawach się powtarzały, ale wziąć musiałem (130zł).
Z lekkim dołem zabrałem się do roboty, no bo skoro w markowych serwisach nie porywają się na te parowniki, nie spodziewałem się szału, chciałem tylko układ uszczelnić i latać na benzynie, a za jakiś czas dopiero pojechać do mojego gaziarza żeby zrobił ład. Poskładałem nowe graty do kupy, w międzyczasie umyłem cały parownik gdyż był niemiłosiernie zawalony, komora gazowa prawie czysta gdyż spuściłem tydzień temu syf, za to resztą komór zarąbane na maxa.....nawet benzyna nie dawała rady aby to wymyć...dopiero jak wychlapałem butelkę rozpuszczalnika to jakoś ten parownik domyłem. Poskładałem wszystko do kupy, wymieniłem jeszcze kolejny filtr i odpalam auto.....chodzi na benie...nic nie cieknie, więc cel osiągnięty, da sie latać. O gazie nawet nie myślałem bo skoro fachowcy nie chcieli mi tego parownika robić to przecież taki burak jak ja, który pierwszy raz w życiu bierze się za instalkę gazu, bankowo tego nie zrobi. No nic....przerzuciłem na gaz i lekkie ździwko...wszystko pięknie chodzi....nie ma problemów z przełączeniem....szok Było co prawda trochę problemów z odpowietrzeniem układu ale dałem radę. Potem trochę pośmigałem autem i mogę przerzucać na gaz bez problemów. Przerzucam za pomocą konsolki na biegu jałowym na ssaniu i wskazówka od obrotomierza nawet nie drgnie, a wcześniej auto gasło. Czyli sukces Wszytsko wróciło do normy
Poniżej foto większej membrany....górna część była na dole i była zatopiona w syfie z komory gazowej (widać nalot)
Silnik: ... Pomógł: 302 razy Dołączył: 18 Mar 2006 Posty: 10606 Skąd: ...
Wysłany: 2010-08-29, 11:57
Polatałem trochę i muszę powiedzić że jest super. Wszystko złe co się ujawniło przez ostatnie 2 tygodnie czyli problemy z przerzucaniem na gaz, a nawet falowanie obrotów, telepanie silnikiem-ustało jak ręką odjął. Znów można się cieszyć autem. A swoją drogą dziwne że to wszystko się stało tylko w dwa tygodnie. Ale z drugiej strony parownik miał juz dobre 80 tys km nalatane więc przebiegowo kwalifikował się do regeneracji.
Silnik: 2GT ADY LPG Pomógł: 8 razy Wiek: 48 Dołączył: 27 Lis 2009 Posty: 474 Skąd: Gdańsk
Wysłany: 2010-08-29, 13:03
No to i Pawle. niestety coś czuje że mnie niestety czeka też działanie z parownikiem. Może się przejadę do LKS do fachowca. A swoją drogą ile taka operacja może kosztować?
Silnik: ... Pomógł: 302 razy Dołączył: 18 Mar 2006 Posty: 10606 Skąd: ...
Wysłany: 2010-08-29, 16:04
cinek82 napisał/a:
A będziesz jeszcze jechał do gaziarzy z tym na sprawdzenie czy wierzysz swojej robocie
Teraz nie, gdyż nawet nie mam na to czasu. Przy regeneracji nie bawiłem się ustawieniami w parowniku, tzn bawiłem ale zaznaczyłem sobie ustawienia. Puki co moc jest ta sama, pali chyba też samo bo akurat mam resztki w butli i dobrze to widać. Pewnie kiedyś podjadę-tak dla ściętego spokoju bo puki co zajeżdża Panem Wiesiem-podwórkowym majstrem co ustawia na słuch
D_M_C_ napisał/a:
A swoją drogą ile taka operacja może kosztować?
Kwestia co masz u siebie. Graty do mojego są niestety drogie plus że walnęły mi kolanka i musiałem drugi zestaw kupować.
Tak mi to wyszło....zestaw naprawczy 100zł (na allegro 77zł) plus zestaw naprawczy kolanek 25zł, filterek 7zł, płyn 27zł....pewnie podobnie co u gaziarza z robocizną, ale niestety czasu na to nie miałem.
D_M_C_, jest taki koleś na allegro, Jacuś ma ksywkę....ogólnie w gazownictwie robi
Silnik: ... Pomógł: 302 razy Dołączył: 18 Mar 2006 Posty: 10606 Skąd: ...
Wysłany: 2010-09-06, 12:12
Paweł J. napisał/a:
cinek82 napisał/a:
A będziesz jeszcze jechał do gaziarzy z tym na sprawdzenie czy wierzysz swojej robocie
Teraz nie, gdyż nawet nie mam na to czasu. Przy regeneracji nie bawiłem się ustawieniami w parowniku, tzn bawiłem ale zaznaczyłem sobie ustawienia.
No i wyszło jak wyszło....czyli na 78.5 km spalił 9.46 litra gazu czyli wychodzi 12L/setkę z czego połowa to na trasie. Lekka załamka-to było wczoraj.....
Na nowych ustawieniach zupełnie zmienił sie wykres z sondy, oraz skład spalin. Czyli jednak coś się przestawiło.....już na oko widzę że pali mniej. Jakby ktoś pytał to robota 50zł i filtr powietrza 30zł.....no i smigać kolejne 80 tys km.
Silnik: 1,9 diesel Pomógł: 41 razy Wiek: 42 Dołączył: 27 Mar 2009 Posty: 3076 Skąd: Rzeszów
Wysłany: 2010-09-06, 13:49
Też mnie czeka wizyta u gazownika. Auto pali 12L na 100km, w tym są jazdy poza terenem zabudowanym. Problemy zaczęły się od zatankowania na jakiejś stacji w pipidówie mniejszej. Teraz już wiem ze lepiej te parę km przejechać na benzynie i zatankować na porządnej stacji, a nie rzucać się na pierwsza lepsza stacje.
Silnik: ... Pomógł: 302 razy Dołączył: 18 Mar 2006 Posty: 10606 Skąd: ...
Wysłany: 2010-09-06, 20:43
Hormon, widzę że u Ciebie jest podobnie....tankowanie na lipnej stacji było kroplą, która przelała czarę goryczy
A tak na poważnie to kombinuj bo takie spalanie przy LPG mija się z celem, nie dość że po regulacji dawałem ostro po mieście co by wyeliminować dziurę która niestety powstała po przestawieniu reduktora to na trasie szło 1.70zł (tak nie na maxa) i jak się okazało po 80 km męczenia motoru mało co w butli ubyło....mniej niż gdy parownik jeszcze pracował należycie...czyli git
Silnik: 1,9 diesel Pomógł: 41 razy Wiek: 42 Dołączył: 27 Mar 2009 Posty: 3076 Skąd: Rzeszów
Wysłany: 2010-09-06, 21:52
Jutro wymienię filtr powietrza i ten od gazu. Poźniej pewno pojadę na ustawienie gazu, ale jest jeden problem bo mam gdzieś dziurę w tłumiku. A z tego co wiem, to przy gazie tłumik odgrywa dużą role, a w tym miesiącu już raczej nie dam rady zrobić tego tłumika.
Silnik: ... Pomógł: 302 razy Dołączył: 18 Mar 2006 Posty: 10606 Skąd: ...
Wysłany: 2010-09-07, 07:23
Hormon napisał/a:
A z tego co wiem, to przy gazie tłumik odgrywa dużą role, a w tym miesiącu już raczej nie dam rady zrobić tego tłumika.
No tak, ale nie wiem czy to zawsze odgrywa rolę. Bo jeśli masz instalkę bez kompa lub z kompem, który nie odczytuje wszystkiego z sondy to tak, trzeba mieć cały wydech bo w tedy wkładają analizator do wydechu i skoro jest dziurawy to wiadomo że nie wszystkie spaliny przez niego przechodzą i prawidłowe ustawienie nie jest możliwe. U mnie np podpina się tylko pod kompa od gazu i już jest wszystko, nawet obroty silnika, temperatura płynu itd w tym właśnie wykres z sondy ze spalinami, więc chyba u mnie reszta wydechu nie odgrywałaby chyba takiego znaczenia.
Hormon, a ile masz na tym gazie nalatanie km Parownik był regenerowany Bo u mnie gaziarz jak usłyszał że ma to 80 tys km nalatane to mówił że nie ma sensu ustawiać bo raz:
przy tym przebiegu parownik nie pracuje tak jak powinien i być może nie bedzie reagował na regulacją.
a dwa że te ustawienia mogą być przez miesiąc czy dwa, postępująca degradacja membran zrobi swoje i prawdopodobnie trzeba będzie na nowo kręcić dawką gazu.
Dopiero jak usłyszał że są nowe membrany, zmienił zdanie.
Skoro masz dużo km nalatane to wymien membrany i dopiero w tedy ustaw gazior, będziesz miał wszystkie elementy eksploatacyjne w gazie wymienione czyli praktycznie nową instalkę, albo daj gaziarzowi do regeneracji o ile się tego podejmuje bo nie wszyscy chcą się w to bawić tylko daja nowy reduktor.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum