Od pewnego czasu, gdy jadę w trasę vento_Gt sam sobie wchodzi na większe obroty a później spada na mniejsze... Mam podejrzenie, że to jest silniczek krokowy, ale może mi ktoś powiedzieć czy jeśli tak się dzieje to czy będzie on już wyłącznie do wymiany? Oraz, gdzie dokładnie się on znajduje pod maską bo nie mogę się jego dopatrzeć
P.S
Słyszałem, że wiele rzeczy za to może odpowiadać oprócz silniczka krokowego np. : jak został wlany olej 15W40 a później wlany 10W40, sonda, paliwo chrzczone.
A Wy co o tym sądzicie?
Pozdrawiam,
Grzesiek
Ostatnio zmieniony przez grzesiek1925 2010-09-22, 08:52, w całości zmieniany 1 raz
Podpinam się do już starego tematu ale nie będę celowo tworzyć nowego Otóż mam podobny problem... Vento na postoju (nie zawsze ale zdarza się) wchodzi sam na obroty typu 1200 - 1400 rpm i nie chce zejść.
Dzieje się to np. w trasie, gdy zatrzymuję się przy światłach, wyłączam bieg lub gdy trzymam sprzęgło wciśnięte i jedynkę (ale to od biegu nie zależy). Gdy zgaszę silnik i ponownie odpalę, wraca wszystko do swojej normy.
Nie wiem czy to elektronika czy co, ale byłem na diagnostyce, sprawdziłem błędy na sterowniku silnika i nic nie wykazało... Krokowiec kupiłem nawet nowy, podróbkę ale to samo się dzieje, więc założyłem stary, oryginał.
Wyczyściłem dokładnie przepustnicę i wtrysk i złożyłem spowrotem na starych uszczelkach (były w dobrym stanie). Co jeszcze jest odpowiedzialne za takie "wariujące" obroty?
PS. Motor 1.8 AAM, 1993 rok produkcji, wersja wyposażenia CL oczywiście Vento ^^
_________________ ...::: To, co dla innych jest końcem, dla mnie staje się początkiem :::...
Silnik: 2E GT 2.0
Wiek: 38 Dołączył: 23 Sie 2010 Posty: 14 Skąd: Łoniowa k/Brzesko
Wysłany: 2011-06-15, 11:27
Zeszłej zimy miałem coś podobnego, może w czymś pomogę. W zimie jak odpalałem rano obroty szły w górę i stopniowo spadały gdy silnik się rozgrzewał (wiadomo - ssanie), później obroty na postoju 900 czyli prawidłowo, ale gdy temperatura dochodziła 90 stopni silnik samoczynnie podnosił obroty 1000-1100 i tez nie chciał zejść. Musiałem na biegu, trzymając hamulec, popuścić delikatnie sprzęgło żeby przyhamować lekko silnik i wtedy obroty były na 900, gdy tylko lekko dotknąłem gazu obroty znów na 1000-1100. Najlepsze było to ze wystarczyło że silnik się schłodził do 80 stopni i już było normalnie. Zacząłem szukać, sprawdzałem sonde, krokowy, czujnik temperatury. Jeden mechanior mi powiedział że to przepustnica się rozregulowała i że nie da się tego już ustawic:/ (od razu uciekłem od takiego mechanika:)). Pewnego wieczoru otworzyłem maskę i zrobiłem mgiełkę nad silnikiem aby sprawdzić czy nie ma żadnych przebić, no i były, głownie do kopułki ale też i do bloku silnika. Kupiłem kable BERU ale przebicia dalej były i też do kopułki i trochę miedzy kablami. Kupiłem następne NGK i w sumie trochę lepiej ale też czasem mu się zdaży lekko podwyższyć obroty. Teraz jak przyszła wiosna/lato jest ok. I teraz tak się zastanawiam czy moja kopułka nie jest do d.... W zimie jak się silnik rozgrzeje i chłodzi się lodowatym powietrzem to czy czasem nie wytwarza się jakaś wilgoć albo czy jak silnik jest zimny i się nagrzewa to czy nie tworzy to wilgoci, a że moja kopułka pewnie nie szczelna to przebija. Sprawdźcie u siebie może na jakiś trop naprowadzi Was moja wypowiedz. Pozdrawiam
Powiem tak... Mi mój ventylek robi to na wilgotnym powietrzu (z rzadka w suchym) i dziś (deszczowa pogoda) robił to notorycznie... a co do kopułki i palca - przed wymianą, którą dokonałem także byly podobne objawy. Nie zmieniałem jeszcze kabli wysokiego napięcia ale nie wiem, czy tego nie mogą robić także świece, bo mam te trójelektrodowe jeszcze (ponoć są gorsze i bardziej czułe)... Jak wymienię świece i kable WN to powiem czy to coś zmieniło...
_________________ ...::: To, co dla innych jest końcem, dla mnie staje się początkiem :::...
świece i kable nic nie pomogły. Winę miał POTENCJOMETR POŁOŻENIA PRZEPUSTNICY... po wymianie i adaptacji nowego potencjometru (często mylnie nazywanego czujnikiem) wszystko wróciło do normy, pozdrawiam
_________________ ...::: To, co dla innych jest końcem, dla mnie staje się początkiem :::...
Silnik: 2E Pomógł: 78 razy Dołączył: 18 Mar 2007 Posty: 1173 Skąd: małopolska
Wysłany: 2011-08-15, 23:01
dodam tylko że nie mylnie nazywany jest czujnikiem a jak najbardziej prawidłowo. Potencjometr w skrócie z Angielskiego nazywamy TPS. Ostatnia litera S jest o Sensor - czyli czujnik. Natomiast mylnie nazywa się silniczkiem krokowym coś co nim nie jest czyli nastawnik przepustnicy, ale skoro wszyscy tak to nazywają i każdy wie o co chodzi to niema problemu. Jedynie na forum elektrody jeden mod jest na to uczulony
w katalogu programu ETKA nazwany został właśnie POTENCJOMETREM POŁOŻENIA PRZEPUSTNICY ale z tym SENSOR masz rację = czujnik... a co do silniczka krokowego - również się zgadzam... to nastawnik położenia przepustnicy a nie silniczek
może mylna nazwa wynika z faktu iż posiada on w sobie mały silniczek sterujący iglicą (tym takim popychaczem że tak się wyrażę)??
_________________ ...::: To, co dla innych jest końcem, dla mnie staje się początkiem :::...
Silnik: 2E Pomógł: 78 razy Dołączył: 18 Mar 2007 Posty: 1173 Skąd: małopolska
Wysłany: 2011-08-20, 22:01
Ojej, skoro taki jesteś super dokładny to wiedz że owszem - nastawnik przepustnicy ma silniczek , tylko że nie krokowy a zwyczajny liniowy. ETKA jesli chodzi o nazewnictwo jest do kitu, po prostu to jest tłumaczenie które nie kazdemu wychodzi jeśli chodzi o język techniczny. Reszta w wikipedi bo chyba to już się robi OT.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum