Niepokojąco szybko znika mi płyn chłodniczy.
Dolewki w ilości 300 ml co 500km. Płyn o nazwie PRESTONE.
Układ chłodniczy sprawdzany u mechanika urządzeniem ciśnieniowym (pompka z ciśnieniomierzem). Mechanik Stwierdził że jest w porządku i trzyma ciśnienie, nie słychać syczenia.
Zaproponował wymianę korka na nowy- co oczywiście uczyniłem.
No i dalej lipa- płyn dalej znika.
Dodam że z nagrzewnicą raczej nie mam problemów.
Cały układ, łączenia, chłodnice przeglądałem kilkukrotnie- też żadnych oznak lejącego się płynu.
Wcześniej miałem minimalne wycieki spod trójników do gazu ponieważ są plastikowe.
Jakąś wskazówką może być to, iż ostatnio po przejechaniu 1000 km (300 km w Polsce, 700 km Niemcy 150km/h) znikła minimalna ilość substancji chłodzącej.
Wydaje mi się, że płyn znika najszybciej wtedy gdy auto jest często odpalane i jeżdżone na małych dystansach.
Czekam na Wasze sugestie dotyczące mojego problemu.
Pozdrawiam!!!
gdy silnik jest gorący w tedy jest ok, ale w czasie stygniecia płyn wycieka.
podczas pracy silnika pracuje również pompa wody, więc wyciek jest minimalny lub zerowy, lecz gdy silnik zostaje zgaszony, to ciśnienie w układzie chłodzenia zwiększa się i wtedy właśnie występują wycieki płynów.
panzer jager, prześledź dokładnie jak gasisz samochód czy po paru minutach nie ma pod nim kałuży.
Silnik: ... Pomógł: 302 razy Dołączył: 18 Mar 2006 Posty: 10606 Skąd: ...
Wysłany: 2010-12-23, 13:30
Miałem taki przypadek że puszczał mi oring pod czujnikiem temperatury....było ok przez kilka godzin po zgaszeniu silnika....dopiero całej nocy pół silnika było mokre.
- ja tez co 2 - 3 tys dolewam z poł litra ale nie chce mi sie juz szukac przyczyn - bo najwiecej to z tych starych wezy i krucców cieknie - zobacz na zimnym silniku podus weże - jak ich nigdy nie wymieniales to na bank maja dziurki i beda robily sie mokre miejscami a i krucce ze starymi uszczelkami potruchlaly i tez pewnie ciekna na zimno
- najgorsze opcje to jak pociekla ci pompa wody - ale jak pisze Lwomati, byla by kaluza raczej i ucieklo by go wiecej albo uszczelke pod glowica moglo delikatnie przedmuchac i plyn wali do silnika - wiec kontoluj czesto stan oleju dopuki nie wyjasnisz sytuacji zeby go za duzo nie bylo przypadkiem
Mi lała pompa wody i żadna kałuża się pod autem nie robiła. Wymieniłem na nową, 130zł i po problemie. Jeżeli na którymś wężu zrobiłaby się malutka dziurka to momentalnie zrobiłaby się taka że z pod maski ładowałaby para bo wywalałoby gorący płyn pod ciśnieniem. Uszczelka pod głowicą mogła się wysrać chociaż w tych silnikach z tego co wiem bardzo rzadko się to zdarza. Po samej obserwacji oleju nie zawsze można to stwierdzić bo jak Ci silnik będzie olej brał to nic nie wyczaisz. Ale są inne sposoby, np. jak pod korkiem wlewu oleju robi się taka żółta maź. Może być któraś opaska nie dociśnięta ale jak mówisz że sprawdzałeś to raczej odpada.
Są różne uszczelniaczę do układu chłodniczego ale jeżeli w takich ilościach Ci plynu ubywa to raczej nie pomogą.
_________________ Ze słodkich rzeczy najbardziej lubię wódkę.
Jeżeli na którymś wężu zrobiłaby się malutka dziurka to momentalnie zrobiłaby się taka że z pod maski ładowałaby para bo wywalałoby gorący płyn pod ciśnieniem.
nieprawda - u mnie weze puszczaja w taki sposob i juz pewnie z rok jak to zauwazylem - malutka dziurka przy stygnieciu i przyduszeniu weza wydobywa sie z niej naprawde minimalne ilosc plynu - na wezu robi sie mokra plama ale szybko odparowuje - kilka takich dziurek i kilka dniu i w zbiorniczku stan sie zmieni
pawel39106 napisał/a:
jak pod korkiem wlewu oleju robi się taka żółta maź
tu tez sie mylisz w wiekszosci naszych benzyniakow zima taki objaw wystepuje - wina krotkich dystansów i trzymania autka pod chmurka
Silnik: ... Pomógł: 302 razy Dołączył: 18 Mar 2006 Posty: 10606 Skąd: ...
Wysłany: 2010-12-24, 07:38
zlotykamil napisał/a:
u mnie weze puszczaja w taki sposob i juz pewnie z rok jak to zauwazylem - malutka dziurka przy stygnieciu i przyduszeniu weza wydobywa sie z niej naprawde minimalne ilosc plynu
Tak samo miałem kiedyś z trójnikiem przy głowicy...puszczał minimalnie ale jak się zdusiło przewód przed nim to płyn wypływał strumykami.
Także z mazią pod korkiem róznie bywa...kwestia robionych dystansów i przechowywania auta...oczywiście chodzi o okres zimowy. z resztą plematy odnośnie mazi pod korkiem wlewu oleju były jednymi z pierwszych na tym forum.
Ostatnio zmieniony przez Paweł J. 2010-12-24, 07:41, w całości zmieniany 1 raz
nieprawda - u mnie weze puszczaja w taki sposob i juz pewnie z rok jak to zauwazylem - malutka dziurka przy stygnieciu i przyduszeniu weza wydobywa sie z niej naprawde minimalne ilosc plynu - na wezu robi sie mokra plama ale szybko odparowuje - kilka takich dziurek i kilka dniu i w zbiorniczku stan sie zmieni
No u mnie akurat jak zauważyłem przypadkowo malutką dziurkę na wężyku to do sklepu po nowy nie dojechałem, dziura zrobiła się na palca. Zresztą w ciągu pół roku wszystkie węże mi poleciały a ja głupi zamiast od razu wymienić za koleją jak leci to po jednym wymieniałem bo myślałem że reszta jest jeszcze dobra
zlotykamil napisał/a:
tu tez sie mylisz w wiekszosci naszych benzyniakow zima taki objaw wystepuje - wina krotkich dystansów i trzymania autka pod chmurka
U mnie tego nie ma. Auto stoi na polu a dystansy które najczęściej robię to 25km.
_________________ Ze słodkich rzeczy najbardziej lubię wódkę.
Silnik: 1.6 ABU Pomógł: 18 razy Wiek: 51 Dołączył: 05 Mar 2007 Posty: 1027 Skąd: Olsztyn
Wysłany: 2010-12-24, 10:38
Miałem ten sam problem. Ciągłe dolewki płynu i mokre plamy pod samochodem widoczne dopiero rano. Ciekło spod krócca, nowego zresztą. Nie pomagały nowe oringi ani silikon. W końcu kupiłem nowy oryginał w ASO, złożyłem bez żadnych silikonów i mam spokój.
Silnik: 1,8 AAM Pomógł: 7 razy Wiek: 41 Dołączył: 25 Maj 2009 Posty: 81 Skąd: Bytów
Wysłany: 2010-12-25, 10:58
Jak już pisałem układ był sprawdzany kilkukrotnie- metodą "na oko i dotyk".
W okładzie nie stwierdziłem nieszczelności, żadnych nacieków, plam pod samochodem.
Obydwa króćce zostały wymienione około roku temu ponieważ się z nich lało.
Pompa wody wymieniona około roku temu.
Węże też są jeszcze mięciutkie- nie widać oznak sparcenia i nie są twarde.
Oleju nie przybywa, nie zmienia on konsystencji oraz barwy.
Dolewki oleju na 12 000 km robię około 1 litra.
Naprawdę skończyły mi się już pomysły.
Może coś z parownikiem???
Ale jak to sprawdzić???
Silnik: 2E Pomógł: 78 razy Dołączył: 18 Mar 2007 Posty: 1173 Skąd: małopolska
Wysłany: 2010-12-26, 13:23
panzer jager, na bank jest wyciek, paruje od razu więc nie widzisz. Poza krócami - w autach z lpg najczęściej na trójnikach od grzania reduktora - objechac palcem po przechłodzeniu silnika. Dolne rogi chłodnicy, i najrzadziej zaślepki w bloku silnika z tyłu( broki)
Silnik: ... Pomógł: 302 razy Dołączył: 18 Mar 2006 Posty: 10606 Skąd: ...
Wysłany: 2010-12-26, 17:21
pablomed napisał/a:
w autach z lpg najczęściej na trójnikach od grzania reduktora
Miałem to ostatnio...płynu ubywało, ale niestety przy parowniku było sucho....dopiero jak mi na motor wywaliło płyn i kolanko z parownika odpadło-zaczaiłem że to własnie o to chodzi. Jedno mi się samo rozleciało a drugie urwałem lekkim zahaczeniem reki. Także szarpnij za te kolanka z wyczuciem, ale pamietaj że jak któreś sie uwali to furka uziemiona. Zestaw naprawczy tych kolanek łącznie z segerami i uszczelką parownika to ok 25zł.
Silnik: 1,8 AAM Pomógł: 7 razy Wiek: 41 Dołączył: 25 Maj 2009 Posty: 81 Skąd: Bytów
Wysłany: 2010-12-27, 08:11
Zrobiłem jak wskazał pablomed.
Rzeczywiście leje się z tych trójników/rozdzielaczy które wychodzą z nagrzewnicy.
Dokręciłem obrączki. Po dniu jazdy dalej te same objawy.
Może trzeba wymienić te trójniki na metalowe???
ale leje sie z pod przewodow na kruccach? moze na poczatek spróbuj wymienic te przewody - w sklepie kupisz je na metry - wymien sobie z jeden i zobaczysz co sie bedzie dzialo - mi sie wydajeze ze jednak przewody sa stare struchlale i juz ich poprostu nie docisniesz jak trzeba
Silnik: ... Pomógł: 302 razy Dołączył: 18 Mar 2006 Posty: 10606 Skąd: ...
Wysłany: 2010-12-27, 12:05
Paweł J. napisał/a:
Miałem to ostatnio...płynu ubywało, ale niestety przy parowniku było sucho....dopiero jak mi na motor wywaliło płyn i kolanko z parownika odpadło-zaczaiłem że to własnie o to chodzi. Jedno mi się samo rozleciało a drugie urwałem lekkim zahaczeniem reki. Także szarpnij za te kolanka z wyczuciem, ale pamietaj że jak któreś sie uwali to furka uziemiona. Zestaw naprawczy tych kolanek łącznie z segerami i uszczelką parownika to ok 25zł.
Oczywiście miałem na myśli te kolanka przy parowniku.
A te trójniki wpinane w przewody do nagrzewnicy to także wielka lipa, chodzi o plastikowe. Przewody jak przewody, skoro sa miękkie to są ok, ale niestety te trójniki od temperatury i czasu robią się jajowate i przez to puszczają, kiedyś, kiedyś je wymieniłem i było ok...teraz widze że jeden jest juz mokrawy. Co do trójników miedzianych to najprościej bedzie je dostać na allegro, no chyba że ktoś ma sklep specjalistyczny z LPG.
Wczoraj w trasie miałem nie miła sytuację podczas postoju, na włączonym silniku nagle zauważyłem dym z pod maski otwieram, a tu z chłodnicy syczy i paruje płyn z chłodnicy, po chwili płyn z całego zbiornika wyleciał. Podczas jazdy temp wynosiła max 70stopni(nigdy nie przekroczyła 70stopni) często jest na min. W chłodnicy pewnie kable nieszczelne bo wczesniej mi uciekał płyn, ale w mniejszych ilościach. Co panowie z tym zrobić? Wymiana przewodów? Termostat, czujnik temp?
musisz sie dobrze przyjrzec skad ucieka plyn przy wycieku to tylko wymiana prtzewodow jezeli sa sparciale jak to clodnica to trzeba ja wyjac i albo zalatac albo wymnienic z lataniem to duzo roboty i pozniej nieladnie chlodnica wyglada ale to moim zdaniem najmniejszy problem
już wymieniłem wąż ;p, ale odwaliłem bo zredukowałemz 4 na 2 bo sie zamulił i przy 6000 obrotów troche go przeciagnalem, i od teraz duzo głosniej chodzi i z chłodnicy troche dymu poleciało :/
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum